100 błędów jakie popełniasz ze swoją agencją gadżetową:
- Nie żądasz referencji. Bo nie wypada, bo po co, bo to przecież tacy mili, zdolni ludzie.
- Nie sprawdzasz referencji. Ważne, że są, a już nie jest ważne, że dotyczą innego zakresu prac lub są wystawione przez kumpla lub kogoś z rodziny.
- Niedokładnie i nieprecyzyjnie określasz cel zamówienia. Dzieki czemu przeciągasz w niekończoność dyskusje na temat tego co w zasadzie ma zrobić agencja.
- Mylisz technologie poligraficzne, przez co nie tyle się kompromitujesz, co grozi to poważnymi konsekwencjami finansowymi, gdy zamówisz coś, czego tak naprawdę nie chciałeś.
- Nie sprawdzasz dokładnie wyjściowych materiałów graficznych. Wysyłasz do agencji co masz pod ręką. Niech sobie poradzą.
- Akceptujesz projekt od agencji bez jego dokładnego sprawdzenia, a zwłaszcza materiały do produkcji w opraciu o pobiezne sprawdzenie projektów i wizualizacji.
- Nie wiesz ile chcesz wydać, więc trudno określić paramtery techniczne i ilościowe zamówienia.
- Nie pytasz o koszty dodatkowe, więc pojawiają się kłopoty z budżetem reklamowym
- Ukrywasz ile chcesz wydać, licząc, że w takiej sytuacji taniej zapłacisz.
- Żądasz czegoś, co widziałeś u kogoś innego. Poza tym, że reklamą rządzi oryginalność, a nie plagiat, to nie wiesz ile ten ktoś za nią zapłacił, ani jaki zakres miała jego kampania, a żądasz podobnego efektu.
- Zlecasz i idziesz na urlop. Niech sobie radzą w przypadku wątpliwości i niech sami decydują.
- Nie określasz zasad dotyczących przekazania praw autorskich. Przecież to oczywiste, że ich autor – grafik, artysta, projektant nie ma do nich praw.
- Pozwalasz na wykorzystanie elementów graficznych, których nie jesteś właścicielem, bo myślisz, że jakby co, to bedzie wina agencji.
- Kradniesz pomysły agencji i realizujesz je sam lub z kimś innym. A potem się dziwisz, że nikt nie chce z Tobą współpracować lub prawnicy przesyłają dziwne wezwania.
- Nie słuchasz sugestii agencji, ponieważ jako klient zawsze masz rację. Mają się postarać.
- Zapominasz o logistyce, konfekcjonowaniu, magazynowaniu i dystrybucji zamówionych materiałów. Jakoś się upcha w biurze te pięć palet kalendarzy.
- Niedokładnie określasz termin dostawy towarów lub usług. Wiadomo przecież, że mają być jak najszybciej.
- Nie określasz momentu od którego biegnie termin realizacji zamówienia. Może od podpisanego zlecenia, a może od momentu przekazania materiałów graficznych, a może od akceptacji projektów? NIe wiadomo? To jak rozliczysz terminową realziację zamówiania?
- Nie liczysz i nie sprawdzasz dostarczonego towaru przy odbiorze. Nie masz na to czasu. Na oko widać, że jest go dużo.
- Nie ustalasz dokładnie warunków finansowych i momentu zapłaty, bo to nie Twój dział będzie rozliczał zamówienie.
- Kilka osób z Twojej firmy omawia warunki realizacji zamówienia z dostawcą. Drobiazg, że jedna uchyla to co ustaliła druga.
- Rozmyślasz się w trakcie realizacji. To nic, że dostawca podjął już koszty, zakupił towar i przygotował produkcję.
- Odmawiasz całości zapłaty, za częściowo zrealizowaną usługę lub dostawę. Grozi to konsekwencjami prawnymi.
- Kupujesz tam gdzie najtaniej, a nie gdzie najlepiej. Przecież wszyscy sprzedają to samo